Info

Suma podjazdów to 20431 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Czerwiec4 - 0
- 2013, Maj26 - 2
- 2013, Kwiecień16 - 0
- 2013, Marzec5 - 0
- 2013, Luty2 - 0
- 2012, Listopad10 - 0
- 2012, Październik22 - 0
- 2012, Wrzesień18 - 4
- 2012, Sierpień18 - 4
- 2012, Lipiec29 - 15
- 2012, Czerwiec29 - 12
- 2012, Maj25 - 13
- 2012, Kwiecień23 - 7
- 2012, Marzec19 - 6
- 2012, Luty10 - 0
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Maj2 - 0
- DST 133.60km
- Czas 04:44
- VAVG 28.23km/h
- VMAX 56.40km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 169 ( 88%)
- HRavg 140 ( 73%)
- Kalorie 3372kcal
- Sprzęt Giant TCR Composite 3
- Aktywność Jazda na rowerze
Duże kółko z burzą
Sobota, 21 kwietnia 2012 · dodano: 21.04.2012 | Komentarze 2
Wstałem, rzuciłem okiem za okno, pięknie, słońce, bez wiatru. Pojechałem ponownie na ciężkie grunta, spodobała mi się trasa 7 do Krakowa, szerokie pobocze, asfalt generalnie bez uszkodzeń, kilka fajnych podjazdów, wszystko co lubię. W Bibicach skręciłem na Zielonki, później pojechałem na Giebułtów, byłem w tym rejonie rowerem pierwszy raz i szczena mi opadła jak zobaczyłem podjazd w Giebułtowie, mówię Wam jest się gdzie wykazać. Później jak Clark Griswold pobłądziłem w jakiejś wsi podkrakowskiej, źle pojechałem, musiałem się wracać ale wreszcie udało się do DK94 dojechać. Następnie standardowo trasą w kierunku domu a że fajnie się jechało postanowiłem skręcić na Bukowno jeszcze i dalej w kierunku Wolbromia, jednak w Jaroszowcu złapała mnie potężna burza, niebo czarne się zrobiło ale nie padało, dojechałem do Bydlina i przystanek uratował mi życie choć moje dzieciątko zmokło troszkę od mokrego asfaltu, pochlapało się strasznie. Zadzwoniłem po wóz techniczny (moja żona) :), przyjechała i zabrała mnie do domu. Pod prysznicem myślałem, że ze szczęścia jajo zniosę, gorąca woda po tym jak zmarzłem na przystanku - wrażenie nie zapomniane.
Komentarze