Info

Suma podjazdów to 20431 metrów.
Więcej o mnie.

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Czerwiec4 - 0
- 2013, Maj26 - 2
- 2013, Kwiecień16 - 0
- 2013, Marzec5 - 0
- 2013, Luty2 - 0
- 2012, Listopad10 - 0
- 2012, Październik22 - 0
- 2012, Wrzesień18 - 4
- 2012, Sierpień18 - 4
- 2012, Lipiec29 - 15
- 2012, Czerwiec29 - 12
- 2012, Maj25 - 13
- 2012, Kwiecień23 - 7
- 2012, Marzec19 - 6
- 2012, Luty10 - 0
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Maj2 - 0
- DST 56.00km
- Czas 01:58
- VAVG 28.47km/h
- VMAX 71.00km/h
- Sprzęt Giant TCR Composite 3
- Aktywność Jazda na rowerze
tdpa 2012
Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 16.07.2012 | Komentarze 4
Pojechałem, pierwszy raz na takiej masówce (ponad 1200 osób). Akredytacja - dostałem koszulkę bawełnianą z logo TDPA 2012, żel energetyczny i baton, reklamówkę i zniżkę na zakupy zegarków Festina :)) za "jedyne" 120 zł. Start - niezbyt się orientowałem o co w tym wszystkim chodzi, wylądowałem na końcu 5 sektora i zanim się zorientowałem pooddzielali nas taśmami. Sektory wypuszczane co 3 min. Ostry start z Poronina (jakieś 3 km niżej)po zatrzymaniu. Jak się okazało w Poroninie zjechało się chyba z 5 sektorów (na moje oko jakieś 500 - 600 osób). Organizatorzy wpadli na wspaniały pomysł wypuścić wszystkich na raz. Tutaj zaczęły się jaja bo na pierwszy ogień poszedł pierwszy podjazd pod Ząb. Masa ludzi w różnym stopniu wytrenowania. W takim tłoku wywracali się, zajeżdżali sobie wzajemnie drogę, nie reagowali na prośby aby zwolnić lewą lub prawą stronę. Mogłem jechać trochę szybciej jednak się nie dało bo bardziej zwracałem uwagę na to aby cało i bez wywrotki dojechać na górę. Powoli przechodziłem do przodu. Na zjazdach niezbyt pewnie się czułem bo nie jestem przyzwyczajony do tak stromych i długich ale i nie znałem dokładnie trasy by móc pozwolić sobie na zjazdy szybsze niż 70km/h, wolałem zjechać bardziej asekuracyjnie niż wylądować w szpitalu. W pewnym momencie jakoś wylądowałem między dwoma "peletonami" i tak sobie jechałem samotnie. Grupki kolarzy zjechały się na podjeździe do Gliczarowa, dla wielu ściana śmierci. Pod koniec podjazdu, na wypłaszczeniu Czesiek przybił mi pionę :). Kolejny zjazd, również szybki zakończony ostatnim podjazdem kilkukilometrowym do mety w Bukowinie Tatrzańskiej. Na samej końcówce miałem jeszcze siłę aby przyspieszyć na stojąco. Podsumowując - jeżeli pojadę tdpa 2013 w co wątpię, będę mądrzejszy o doświadczenia z tego roku, będę wiedział jak lepiej rozłożyć siły bo wydaje mi się że mógłbym śmiało mieć lepszy wynik. Czas jaki osiągnąłem 1,58 min (368 miejsce w open) w swojej kat. wiekowej 47.
ja "po wszystkim" i mój wóz techniczny :)
mój finisz :)
Komentarze